[Film] Przeróbka zwykłej ładowarki w bezprzewodową w kilka chwil? Poradnik obejrzany miliony razy to największa głupota
W Sieci można znaleźć od groma poradników przeróżnej treści, więc nie trudno o takie, które powiedzą Ci jak oszczędzać akumulator, jak robić dobre zdjęcia czy też… jak przerobić zwykłą, kablową ładowarkę w bezprzewodową. Taki właśnie film zdobywa od kilku dni popularność w Internecie – głównie na Facebooku.
Jeśli jeszcze nie dotarł ten „poradnik” na Waszą tablicę lub nie rzucił Wam się w oczy na YouTubie to zacznijmy od zapoznania się z tematem:
Ewidentnie największą popularność powyższe nagranie zdobyło na Facebooku, na którym zostało wyświetlone 16 milionów razy (w chwili pisania tekstu), a jakby zliczyć wszelkie udostępnienia to osiągniemy wielokrotność tej liczby. Oryginalnie został on zaprezentowany na YouTubie, na którym został obejrzany niecałe 800 tysięcy razy.
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=KBW612hs-kI[/youtube]
Niezłe cuda, prawda? Producenci mobilnych urządzeń jak i akcesoriów do nich wydają sporo pieniędzy na dopracowanie szybkich ładowarek indukcyjnych, a tu wystarczyć uciąć kabel, zaizolować go, a następnie owinąć drutem oraz położyć magnes na wtyczce od zasilacza. Przecież to takie proste i gwarantuje nawet ponad 15-metrowy zasięg! Jednak zanim zaczniecie szukać potrzebnych narzędzi to wiedzcie, że to jedna z największych głupot jaką ostatnio obejrzałem w Sieci. Nawet ASZdziennik wymięka.
Do rzeczy. Zanim przejdziemy do kilku zagadnień fizycznych to już na samym filmie można zauważyć, że listwa być może jest włączona, ale już konkretne gniazdko nie. Na tym etapie można by zakończyć temat, ale być może autorzy mieli uszkodzone diody lub modyfikowany rozdzielacz?
Ok, w takim razie zastanówmy się jak to dokładnie ma działać. Jeśli interesujecie się fizyką to zapewne doskonale znacie równania pewnego pana Maxwella. Jedno z nich mówi, że powyższe rozwiązanie może działać, ale… Pole magnetyczne ze swoją siłą motoryczną może powstać pod warunkiem zastosowania prądu zmiennego (dużej częstotliwości). USB ze swojej natury ogranicza się do napięcia wynoszącego 5 V prądu stałego.
Jednak to nie koniec. Ucięte części przewodów zostały zaizolowane – coś tu chyba nie gra? Do tego tak naprawdę izolacja została przyciśnięta miedzianymi drutami, które oczywiście przewodzą prąd, ale na pewno nie w takiej formie jak zostało to zaprezentowane na filmie. Co najważniejsze, obwód nie jest zamknięty.
Na deser wystarczy wspomnieć, żeby lepiej mocnych magnesów nie zbliżać do urządzeń elektronicznych. Może to się skończyć ich uszkodzeniem. Jednak jeśli moje słowa do Was nie do końca docierają to niech zrobi to „nadworny” elektryk Internetu:
[youtube]http://www.youtube.com/watch?v=TQwGjhwPEik[/youtube]
Tesla się w grobie przewraca. Tak również można określić ten „poradnik”. ElectroBOOM także zaznacza wiarygodność poszczególnych źródeł filmu. Ja nie będę teraz oceniał poszczególnych grup na Facebooku, aczkolwiek na wielu z nich można znaleźć różne poradniki, które faktycznie są ciekawe i możliwe do wykonania w rzeczywistości w domowych warunkach, ale bezprzewodowe ładowanie wykonane ze zwykłego zasilacza oraz kabla USB? To już jednak przesada. Teoretycznie jedyne zastosowanie takich przeróbek to… kondensator i to kiepski.