Chiński klient twierdzi, że jego nowy Samsung Galaxy Note7 z „bezpieczną” baterią stanął w płomieniach

1 minuta czytania
Komentarze
note7bottomedge

Wybuchy modeli najnowszego smartfona Samsunga zdają się nie mieć końca. Niby wszystko jest już w porządku, na całym świecie trwają akcje wymian na sprawdzone, niewybuchowe telefony, ale doniesieniom na temat spalających się baterii nadal nie brakuje. Nawet w przypadku jednostek, które w teorii powinny być bezpieczne.

Tym razem to nowy Galaxy Note7, kupiony w tym tygodniu w Chinach stanął w płomieniach podczas ładowania. Hui Renjie, 25-letni mieszkaniec Chin twierdzi, że kupił urządzenie w sklepie internetowym JD.com. Smartfon został do niego dostarczony jeszcze tego samego dnia. Hui ładował sprzęt podczas nocy. Rano, w pewnym momencie mężczyzna zauważył czarny dym, który wydobywał się z bryły urządzenia podłączonego do ładowarki. Nagle telefon stanął w płomieniach. Zdjęcia ukazują zniszczoną, pękniętą jednostkę.

Samsung twierdzi, że prowadzi śledztwo w sprawie zaistniałego incydentu. Firma w komunikacie podaje, że jest w trakcie kontaktowania się z klientem i przeprowadzi dokładną analizę felernego urządzenia.

Warto również dodać, że w Korei Południowej pojawiały się ostatnio doniesienia, że nawet wymienione w specjalnym programie smartfony z serii Galaxy Note7 się przegrzewają. Samsung dementuje jednak te zdarzenia, informując, że „są to pojedyncze przypadki i nie mają związku z bateriami”. Cóż, południowokoreańska firma nie ma lekko… Stereotyp „Samsunga terrorysty” jeszcze długo pozostanie w świadomości klientów.

Źródło: CNN

Motyw