Pamiętacie czasy, kiedy chińskie wynalazki kojarzyły się głównie z tandetą, a rdzenni mieszkańcy Państwa Środka potrafili wymyślić coś, na co mieszkaniec Środkowej Europy nawet by nie wpadł? Galaxy Note z anteną TV zamiast rysika, iPhone z trzema slotami na karty SIM – przykłady moglibyśmy mnożyć, ale każdy kto choć odrobinę interesował się technologią powinien doskonale o tym wiedzieć. Jeszcze niedawno – wylęgarnia tandety. A dziś? Mamy takie marki jak Xiaomi, ZTE, Huawei, Meizu, LeTV, UMI, Oppo i wiele innych. Nie, nie, nie – jeśli jesteś nowy w temacie to rzeczywiście możesz być sceptycznie nastawiony do tych marek, ale uwierz, że powyższe firmy to już nie jest synonim chłamu- wręcz przeciwnie.
Jak wiele osób zdążyło zauważyć – chińskie firmy zaczęły naprawdę przywiązywać wagę do wykonania swoich produktów. Coraz częściej jak na ironię mamy nawet do czynienia z sytuacją, w której to „Chińczyk” jest lepiej wykonany od smartfona popularnego producenta. Dlaczego się tak dzieje? Xiaomi, ZTE, Huawei, czy reszta wspomnianych producentów to tak naprawdę cały czas firmy walczące o swój wizerunek. Czym można go zdobyć szybciej jak nie udanymi, tanimi i funkcjonalnymi produktami? No właśnie. Są to firmy mniej rozpoznawalne niż Sony, Samsung, Apple itd. Nie płacimy tu więc (ogromnych $)za logo, a za dobrze wykonany produkt, chociaż i od tego są oczywiście wyjątki.
Dlatego postanowiłem zebrać kilka powodów, które powinniście mieć na uwadze podczas kupna nowego smartfona. Może czasami warto odstawić na bok mainstreamowych producentów i zobaczyć co mają do zaproponowania właśnie Chińczycy?
Świetny wygląd
(Huawei P8)
Chociaż Chińczycy wciąż lubią „przyglądać” się produktom konkurencji, to coraz częściej mamy do czynienia z urządzeniami o autorskim designie. I tutaj trzeba powiedzieć, że producentom rodem z Azji nie brakuje tutaj pomysłów. Chińskie smartfony coraz częściej cechują się ciekawym wzornictwem, i naprawdę można mieć wrażenie, że w rękach trzyma się coś dwa razy… droższego. Przykładów jest naprawdę wiele, zaczynając na OnePlus X a na Huawei P8 kończąc.
Niższa cena
Skoro już wyżej poruszyłem kwestię ceny, to wypada powiedzieć o tym coś więcej. Na początku wspomniałem o wizerunku, kosztach marki za którą płacimy itd. To wszystko przekłada się oczywiście na końcową cenę produktu, który jak się domyślacie jest znacznie tańszy niż oferta konkurencji, a przy tym niemniej funkcjonalny. Przykład pierwszy z brzegu – chwalony Xiaomi Mi4c kosztuje dwa razy mniej niż Nexus 5X oferując przy tym podobną specyfikację.
DualSIM!
Tak, to chyba największy atut chińskich smartfonów. Moje ostatnie trzy telefony miały podwójny slot, i powiem Wam szczerze – nie wyobrażam już sobie posiadać smartfona z jedną kartą SIM. Fakt, drugi slot w moim przypadku należy do internetu Aero2, ale to nie zmienia faktu, że trudno byłoby mi się odnaleźć w urządzeniu z pojedynczym slotem na kartę SIM. I tutaj tak jak się pewnie domyślacie – praktycznie każde urządzenie z Chin posiada DualSIM. Przypomnę jednak, że trzeba jednak uważać (i sprawdzać) czy interesujący nas produkt na konkretnym slocie oferuje krajowe częstotliwości, bo w przeciwnym przypadku zakupiony smartfon może wpaść do krainy telekomunikacyjnego mroku. Jak ktoś nie zrozumiał – o brak możliwości dzwonienia chodziło.. rzecz jasna ?
Innowacje
(UMI Iron/Iron Pro)
Jeśli w najbliższej przyszłości usłyszycie w mediach o kolejnych walkach patentowych pomiędzy tuzami rynku mobilnego, a sednem sprawy będzie skaner tęczówki oka, to nie bądźcie zdziwieni. Jednak ani Wasz najnowszy iPhone, ani Galaxy nie będą go miały jako pierwsi. Jednym z prekursorów tej innowacji jest… UMI. Słyszeliście o UMI Iron i Iron Pro? ? To tylko przykład, ale spodziewajcie się tego coraz więcej.
Spróbuj czegoś nowego
(Oppo N1 z obracaną kamerą)
Bardzo cieszy mnie fakt, że coraz więcej osób sięga po produkty młodszych firm. Częściej widzę nawet pochlebne komentarze od samych Czytelników. Ostatnio zwróciłem uwagę na coraz popularniejsze Meizu w naszym kraju, co bardzo cieszy. Może pora abyś i Ty przestał katować swojego „Koreańca”.. i spróbował w końcu czegoś nowego?
Oczywiście tekst jest moją subiektywną opinią na temat urządzeń z Chin. Jeśli jednak wolisz pozostać przy mainstreamowych producentach, to droga wolna.
PS. Nie, nie reklamujemy Aero2. Zresztą mają beznadziejne pakiety.