[PORADNIK] Jak zmienić kolory czatu w Messengerze i nadać własną nazwę kontaktu

2 minuty czytania
Komentarze
12342854_10153329735472058_6643012706415806182_n

Z dużą śmiałością można stwierdzić, że Messenger przejął pałeczkę SMSów i stał się głównym przekaźnikiem wiadomości tekstowych pomiędzy użytkownikami. Co więcej, mobilna aplikacja Facebooka wymusza na nas instalację osobnego programu do czatowania. Ale jego najświeższa aktualizacja pozwala na małe, kolorystyczne zmiany. I nie tylko! Personalizacja nareszcie stoi przed nami otworem.

Do tej pory kolory Messengera były niezmienne – dominował „firmowy” niebieski oraz biały. Od dziś możemy to jednak zmienić nadając naszym czatom zupełnie inny wymiar. Nawet więcej! Możemy swoim znajomym przypisać kreatywny pseudonim zamiast imienia i nazwiska. Oto jak to zrobić:

  1. Pierwszą rzeczą na liście jest oczywiście posiadanie najnowszej wersji Facebook Messenger. Jeśli jeszcze jej nie macie, kliknijcie tutaj, by pobrać.
  2. Następnie otwórz kontakt i przejdź do jego ustawień (ikonka „i” w prawym górnym rogu ekranu).
  3. Zobaczysz kilka nowych opcji w Menu:
  • Kolor, dzięki której wybierzesz dowolny motyw korespondencji spośród 15 przygotowanych
  • Emoji, tutaj dostosujesz, co będzie wysyłane zamiast domyślnego kciuki w górę
  • Pseudonimy, a w tym miejscu jesteś w stanie pozbawić swojego znajomego oficjalnej tożsamości i nazwać go, jak za czasów szkolnych

Voila! Odmiana Messengera gotowa. Myślę, że wielu użytkowników czekało na takie opcje zmian. Mimo iż facebookowe barwy są całkiem sympatyczne, to ich obecność niemalże w każdym miejscu może w końcu przytłaczać i sprawić, że zacznie nam się nimi odbijać. Również świetnym krokiem jest własna nazwa kontaktu – imię i nazwisko jest dobre w chwilowych znajomościach, ale w przypadku przyjaźni zawsze lepiej posługiwać się luźniejszą nazwą. I w końcu kciuk oznaczający LIKE, emotikon wzbudzający skrajne emocje i często źle odczytywany przez odbiorcę. Jego zmiana z pewnością pozwoli na zmniejszenie ryzyka wpadki przy konwersacji. Zwłaszcza, jeśli toczymy rozmowę z dziewczyną i widzimy, że nie jest w dobrym nastroju.

Aktualizację bez wątpienia trzeba zaliczyć in plus. To głównie kosmetyka, ale w tym przypadku odgrywa ona tak naprawdę pierwsze skrzypce. Nareszcie Messengera można nazwać komunikatorem spersonalizowanym, bo do tej pory ograniczaliśmy się tylko do wyboru między dźwiękiem a wibracją.

Motyw