Jeśli kogoś nie stać na smartwatcha bądź po prostu nie czuje potrzeby być w posiadaniu inteligentnego zegarka z odsieczą przychodzą opaski. Jedną z nich jest Xiaomi Mi Band, która swym stosunkiem ceny do jakości bije konkurencję na łeb. Pojawiły się informacje mówiące o jej następcy i jestem w stu procentach przekonany, że i ona powtórzy sukces sprzedażowy i zgarnie najlepsze noty wśród użytkowników.
W tajwańskim NCC pojawiła się kolejna opaska od Xiaomi, Mi Band 1S. Jest ona następczynią uznanego już modelu Xiaomi Mi Band, lecz dodano parę usprawnień. O ile pierwsza wersja potrafiła monitorować nasz sen, liczyć kroki czy wykorzystywać wibracje informując nas przy tym o alarmach bądź połączeniach, o tyle nadchodzący model o oznaczeniu kodowym MI XMSH02HM będzie w stanie zmierzyć nasz puls.
Dodanie przed chińskiego giganta pulsometru do opaski jest świetnym krokiem, które od razu aktualizuje ją do aktualnego trendu jaki panuje wśród smartfonów i innych produktów tego typu. Mierzenie pulsu staje się coraz powszechniejsze i z pewnością wielu użytkowników chciałoby również mieć tę możliwość bez wydawania gros pieniędzy czy zaopatrywania się w nową słuchawkę. Są jednak pewne obawy.
Pierwsza z nich tyczy się baterii. O ile Mi Band na jednym ładowaniu potrafił wytrzymać nawet dwa miesiące, o tyle Mi Band 1S za sprawą pulsometru może ten czas solidnie skrócić. Pytanie jednak o ile? Czas działania wynoszący jeden tydzień przy założeniu, że pulsometr będzie dokonywać pomiaru co kilka/kilkanaście minut jest wynikiem jak najbardziej akceptowalnym.
Druga kwestia tyczy się ceny. Wersja bez pulsometru kosztuje kilkanaście dolarów i jest to jedna z najlepszych i najbardziej opłacalnych opasek dostępnych na rynku. Jeśli Xiaomi zdecyduje się na zachowanie równie niskiej ceny, nie ma wątpliwości, że Mi Band 1S rozejdzie się jak ciepłe bułeczki. I mam nadzieję, że tak też będzie.
źródło: GSM Arena