Ładowanie bezprzewodowe na linii ładowarka-telefon czy też ładowanie indukcyjne ma zarówno swoje zalety jak i wady. Jedni uważają, że jest to o wiele wygodniejsze rozwiązanie niż podłączanie kabla do gniazda MicroUSB, a z kolei przeciwnicy twierdzą, że to tylko strata gotówki.
Kolejną ważną różnicą pomiędzy ładowaniem indukcyjnym, a tradycyjnym jest długość ładowania. Dodatkowo biorąc pod uwagę chociażby technologię Quick Charge od Qualcomma, która 1,5x skraca czas uzupełniania pojemności ogniwa w stosunku do stosowania tradycyjnych ładowarek. Z kolei ładowanie indukcyjne (m.in. Qi) jest jeszcze wolniejsze, ale teraz możemy pisać, że było. Konsorcjum zajmujące się bezprzewodowym ładowaniem właśnie ogłosiło, że teraz technologia Qi będzie w stanie przesyłać indukcyjnie energię o mocy 15 W. To oznacza, że przeciętnie będzie potrzeba 30 minut, aby naładować dany akumulator w 50%. Co ciekawe, ta drobna, ale jakże znacząca zmiana jest kompatybilna z obecnymi rozwiązaniami toteż najprawdopodobniej wystarczy odpowiednia aktualizacja oprogramowania.
Niestety, nie wiemy czy producenci mobilnych urządzeń z Androidem, które zostały wyposażone w system ładowania indukcyjnego Qi, zostaną usprawnione. Miejmy nadzieję, że producenci smartfonów i tabletów zainteresują się tym, co z kolei zaowocuje odpowiednią aktualizacją. Jednak, czy tego typu napełnianie energii ogniwa jest dla Was dobrym rozwiązaniem?
źródło: Android Beat