Oto Nvidia Shield – prawdziwy potwór dla gier 3D

2 minuty czytania
Komentarze
nvidia shield

Nvidia Shield, czyli przenośna konsola wydana w 2013 roku przez Amerykanów nie osiągnęła ogromnego sukcesu ani nie zrewolucjonizowała przenośnej rozrywki. To jednak nie powstrzymuje twórców w zapożyczeniu nazwy dla swojego nowego tabletu, który może naprawdę pokazać pazura w zaawansowanych grach 3D.

Początkowo spekulowało się na temat tego, że Nvidia Shield okaże się kolejną przenośna konsolą. Teraz jednak wiemy, że dostaniemy tablet o całkiem reprezentacyjnej specyfikacji technicznej dającej spore możliwości do popisu wszelkim twórcom gier wideo. W kwestii wyglądu możemy przypuszczać, że inspiracją była tutaj Tegra Note 7. Widzimy rozmieszczenie głośników po obu stronach 7.9-calowego wyświetlacza o rozdzielczości 2048×1536. Znalazło się również miejsce dla przedniej kamery o matrycy 4.8-megapiksela, zaś z tyłu Nvidia Shield umieszczono aparat wykonujący fotografię w rozdzielczości 7MP. Zdjęcie podpowiada nam również, że urządzenie pojawi się w aluminiowej obudowie.

Tablet zostanie wyposażony w 2 GB RAM, 16 GB wbudowanej pamięci, Bluetooth 4.0, obsłuży łączność LTE, a jego procesorem będzie Tegra K1, która w testach wykonanych przez portal Digital Storm wypada wręcz znakomicie. Benchmark został przeprowadzony na tablecie Xiaomi Mi Pad.

tegra k1 benchmark

Załączony obrazek jasno pokazuje, że mamy tu do czynienia z układem wydajniejszym o ponad 50% względem Adreno 330. Dodatkowo warto zaznaczyć, że Tegra K1 jest kompatybilna z Unreal Engine 4, potężnym silnikiem, na którym mogą powstać znakomicie wyglądające oraz grywalne produkcje. Taka specyfikacja może zrewolucjonizować podejście twórców gier wideo i zwiększyć zainteresowanie mobilnym rynkiem. Już teraz możemy podziwiać grafikę ścigając się w Real Racing 3, strzelając w Modern Combat 4: Zero Hour czy spacerując z bronią w Dead Trigger 2. Wykorzystanie przy produkcji nowych tytułów silnika od Epic Games może i nie dałoby nam pełnej palety efektów, jakie uświadczymy na konsolach najnowszej generacji, ale zachęciłoby to kolejne osoby do spróbowania swoich sił w grach mobilnych, tym samym napędzając rynek do dalszej pracy.

Osobiście – czekam. A Wy, co myślicie o kolejnej próbie zawojowania rynku tabletem dla graczy przez amerykańską firmę? Bo chyba nie ma co do tego wątpliwości, że taki sprzęt nie wzbudzi zainteresowania u potencjalnych nabywców chcących tylko surfować po Sieci.

źródło: Android Authority

Motyw